sobota, 18 stycznia 2014

Potrzebny nam jednak będzie porządny ubiór.

Tak więc na samym początku odpowiedzmy sobie na pytanie jak wyglądasz w typowych jeansach? Czy jeansy są na tyle wygodne, by móc wziąć nogi za pas i uciekać przed chmarą wygłodzonych zombie? Nie żyjemy w Hollywood, gdzie w filmach o zombie (np resident evil) chodzą w lateksie... To w końcu film czy amatorskie porno? Sam poleciłbym jakiś mundur, albo chociaż same spodnie od niego. Do tego kamizelka taktyczna i jesteśmy gotowi. Kamuflaż też jest ważną sprawą, nie przyda nam się natomiast do zamaskowania się przed żywymi trupami ale przed ludźmi. Myśląc o apokalipsię warto by się zaopatrzyć w mundur.

Od nie zliczonych kolorów multicam'a po zimowe marpat'y.
Oto kilka przykładów kamuflaży:
Marpat Po prawej          
                Multicam
Warto także zaznaczyć, że mundury są najczęściej robione z ripstopu (mieszanka bawełny i poliestru), a co za tym idzie? Wytrzymałość. Na pewno materiał ten jest trwalszy od typowych dresów.
 Czysto teoretycznie dresy też będą dobrym wyjściem ale co się stanie gdy się podpalą? Często mundury są maczane w substancjach przeciwzapalnych. Zyskujemy jeszcze +10 do lansu (w oczach zombie będziemy prawdziwym rarytasem). Warto mieć jakiś mundur w domu. Idą za tym same plusy. Za to w kamizelkach można pomieścić wiele naboi ja i innych bajerów (np noże, mapa, kompas itp.)
Klasyczna kamizelka (ring chest):


Takie rozwiązanie zapewnia dużą ilość magazynków i innych rzeczy o zbliżonych rozmiarach. niestety noża albo maczety nie zmieścimy...








Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest kamizelka połączona ze wkładem hydracyjnym lub plecakiem. Zawsze, zawsze przyda nam się woda. Możemy upchnąć jeszcze do tego trochę wyposażenia np jedzenie czy flary.

Plan ucieczki.

Gdzie powinniśmy się udać podczas apokalipsy?

Na  pewno nie zostajemy w swoim wygodnym domku z Playstation 4 i GTA V, ponieważ te rzeczy będą bezużyteczne. Musimy znaleźć miejsce wyludnione, a jeżeli mają być tam ludzie to w małych grupach. Chyba nie chcemy spotkać czegoś takiego...
Nie same zombie będą najgorsze tylko ludzie, którzy zrobią wszystko, aby przetrwać. Najlepszym z miejsc będą góry. Czemu? Ponieważ są wysoko położone i jest do nich bardzo trudny dostęp. Możemy też wybrać wyspy na naszym Bałtyku, albo Pacyfiku. Osobiście wybrał bym Pacyfik. Lepszy klimat, jeżeli patrzeć na tego roczną zimę, która na naszym Bałtyku nadeszła dopiero w styczniu, a ciepłym klimatem panującym na Morzu Śródziemnym.




Co bierzemy ze sobą?

Bierzemy małą ilość jedzenia i wody, ponieważ będziemy mogli to znaleźć praktycznie wszędzie, a szczególnie w górach, gdzie jest pełno źródeł i zwierzyny. Jeśli mamy to zabieramy broń. Pojedyncze zombie zabijamy z białej broni, a w większe ilości prujemy bezlitośnie z automatycznego USAS 12. Jakiś środek transportu, wybór zależy od upodobań. Krótkofalówka (trzeba być w kontakcie z ocalonymi, jeżeli jeszcze jacyś są). Odpowiednie ubranie, żadnych garniturów i galowych koszul. Możemy wziąć ze sobą kilka osób ( max. około 10). Oczywiście nie bierzemy całkowitych niemot, które będą utrudniać podróż. Wracając do białej broni, dobrze mieć na łydce nóż na wszelki wypadek.
W broni palnej amunicja kiedyś się skończy, natomiast nóż jest rzeczą stałą. Nie mówię, że pomoże nam, gdy jesteśmy atakowani przez kilkadziesiąt zombie, ale przy pojedynczych sztukach może się przydać. Pamiętajcie, żeby zapomnieć o wszelkich materialnych potrzebach. Od chwili wybuchnięcia apokalipsy będzie liczyć się tylko przetrwanie. Nie liczmy na filmowe zakończenie. Najprawdopodobniej nie będzie żadnych boskich lekarstw na tą zarazę. To będzie trwało tak długo, dopóki choćby jeden zombie będzie stąpał po tej ziemi...

piątek, 17 stycznia 2014

Nóż, Maczeta, Katana, a może zwykły Kij Baseballowy?

Na pierwszy rzut oka nóż odpada w tej rywalizacji, ale jeżeli popatrzeć na Nóż Ka-Bar US Army (1220).



  • Wytrzymały 
  • Odporny na zabrudzenia 
  • Bezpieczny w użyciu 
  • Solidna konstrukcja, odporna na „nadużywanie” 
  • Duża masa przez co lepiej sprawdza się w rąbaniu 
  • Długie ostrze przydatne w: dźganiu, cięciu grubszych rzeczy, obronie przed dzikimi zwierzętami lub oczywiście zombie 

Legendarny nóż Ka-Bar. Zaprojektowany z myślą o najcięższych warunkach panujących w dzikich rejonach zalesionych gór Ameryki szybko znalazł uznanie żołnierzy już podczas II wojny światowej. Pomimo upływu lat wciąż jest na wyposażeniu jednostek USA (USMC, US NAVY, US ARMY). Na uwagę zasługuje charakterystyczna owalna rękojeść składająca się z 22 silnie ze sobą sprasowanych skórzanych dysków i podwójny jelec.

W porównaniu to maczety Maczety Cold Steel 97TMSTS All Terrain Chopper (97TMSTS) KL



  • budowa szałasu zajmuje chwilę 
  • bezpieczniejsza niż toporek, łatwiej kontrolować bo lżejsza 
  • pień o przekroju 7 cm to 1 min 45 sek. (każdy cm. powyżej tej grubości to dodatkowe 40 sekund drzewo im grubsze tym w środku twardsze - plus zmęczenie osoby tnącej) 
  • waga 
  • batonowanie to bajka 

All Terrain Chopper to jedna z ciekawszych propozycji firmy Cold Steel ostatnich lat. Maczeta charakteryzuje się nietuzinkowym wyglądem i świetnymi właściwościami tnącymi. Maczeta została wykonana z jednego kawałka wysokowęglowej stali 1055, a głownia dodatkowo została pokryta powłoką zabezpieczającą przed korozją oraz powstawaniem refleksów świetlnych.Krawędź tnąca w tym modelu rozpoczyna się zaraz za rękojeścią dzięki czemu maczeta może być używana nawet do bardziej precyzyjnych prac typu struganie czy obieranie. Długa na blisko 23 cm rękojeść pozwala na obsługę zarówno jedną dłonią, jak i oburącz. Rękojeść wykonana z polipropylenu posiada szczątkowy jelec zabezpieczający przed zsunięciem się dłoni na ostrze oraz specyficznie zakrzywioną tylnią część, która uniemożliwi wysunięcie się narzędzia podczas pracy.

No i moim zdaniem najlepszy wybór: katana. Nie trzeba podawać jakiś zbędnych modeli, ponieważ jeżeli mamy kupić katanę to trzeba patrzeć na takie rzeczy jak:



  • Ostrość
  • Długość
  • Poręczność
  • Szerokość ostrza
  • Z czego został wykonany
  • Odpowiednie wyważenie
  • Czy dobrze ścina głowy zombie
Pierwsze miecze tego typu pojawiają się pod nazwą Karatachi już około 646 r. n.e. jako wersje rozwojowe importowanych chińskich mieczy ze stali. Zbliżone były kształtem, lecz nie posiadały jeszcze charakterystycznego zdobnictwa i jelca tarczkowego. Dopiero w okresie Muromachi (1392-1573) pojawia się miecz podobny do tradycyjnego katana, zwany uchigatana (w wolnym tłumaczeniu "miecz uderzeniowy"). Pod koniec tego okresu staje się on ulubioną bronią bojową samurajów. Istnieje jeszcze wiele innych wersji mieczy z tego okresu, ale różnice pomiędzy nimi są zazwyczaj kosmetyczne.

Kij Baseballowy 26 American Baseball



  • Posiada mocne uderzenie 
  • Nie zbyt duża waga 
  • Bardzo poręczny 
  • Można ulepszyć wbijając w niego np. gwoździe 
  • Duża moc uderzenia 
  • Łatwo urwać głowę zombie 
  • Nie zajmuję dużo miejsca 
Kij w całości wykonany z drewna. Rękojeść wyścielona taśmą gumowaną, dzięki której chwyt jest pewniejszy, a dłonie nie ślizgają się podczas gry.


Myślę, że najlepszym wyborem będzie katana. Jest lekka, a zarazem duża i ma niebywałą ostrość.

Karabin/Karabinek czy może 2x krótki?



To już zależy od własnych upodobań. W końcu kim byłby człowiek otoczony przez zombie bez broni palnej? Pistolet maszynowy czy może jednak granatnik RPG? Postaram się wszystko skrócić jak najbardziej (więcej informacji w następnych postach).


Mp5 Galaxy (po lewej)


         
Granatnik RPG (po prawej)










Na wszystkie te pytania postaram się odpowiedzieć (w dość dużym skrócie). A więc:
-pistolet (mój ulubiony to colt 1911 z tłumikiem):


  • Mały odrzut;
  • Cichy; 
  • Mały zasięg (to akurat minus);
  • Poręczny;
  • Możliwość zamontowania tłumika (mniej zombie cię słyszy a co za tym idzie? Mniejsza ilość straconej amunicji);

-Pistolet maszynowy (może mp5 lub mp7):

  • Małe i poręczne;
  • Olbrzymia szybkostrzelność = olbrzymia ilość martwych zombie (buhahaha)
  • Krótki zasięg;
  • Leciutki (zawieszenie jednopunktowe da sobie rade); 
  • Tak samo jak w pistoletach "można zamontować tłumik";





Mp7 po prawej

Mp5 po lewej




-Strzelby! (rozwalanie parszywych mord):

  • Twarz zombie ulega "lekkiemu" zniekształceniu;
  • Lekko nie wygodne i wybija barki (trzeba mieć mięśnie);
  • Możliwość zdobycia popularnej śrutówki;
  • Tutaj już brak tłumika;
  • Duże 
Klasyczny m870 (po lewej) czy może automatyczny USAS 12 (po prawej)?












-Karabiny/karabinki (temat bardzo długi, więc postaram się go skrócić jak najbardziej). Podstawową różnicą pomiędzy karabinem a karabinkiem jest wielkość. Tak! Wielkość ma znaczenie. To ogarnie totalny laik.


  • Duża celność;
  • Średni zasięg; 
  • Wielkie obrażenia;
  • Tłumik i możliwość zastosowania różnorakiego osprzętu (głownie szyna RIS, ale to w innym poście) np. kolimator lub dwójnóg.
  • Olbrzymie możliwości przerabiania (oczywiście zależnie od warunków)

Beryl - można go spotkać np. w armii polskiej. Użytkownicy chwalą celność, ale krytykują "kopa". (zdjęcie u góry po prawej)

Amerykańskie m4a1 jest bardzo popularne. Celne, ale najmniejszy pyłek potrafi zapchać karabin. (dla spostrzegawczych graczy ASG. Jest to chyba KWA, lecz nie potrafię się tego doczytać)


 O snajperkach czy broni siejącej zniszczenie na razie nie piszę bo bez teamu to bez sensu. Po co uciekać z SW 98 skoro można pozbyć się problemu? Wasz wybór.

środa, 15 stycznia 2014

Jak przetrwać apokalipsę zombie?

1. To może się zdarzyć!
Zawsze należy zdawać sobie sprawę z zagrożenia. Mimo, że mogą wydawać się absurdalne. No cóż. Niegdyś wszyscy się śmiali, jeśli ktoś napomknął, że Hitler zaatakuje Europę. Tak jak surikatka wypatruje orłów i szakali. Tak jak mysz czmycha przed każdym kłębkiem sierści. Tak i ludzkość musi zdać sobie sprawę z jej największego wroga – Zombie. Otwórz oczy! Zagrożenie jest oczywiste!
Dlaczego nie ma obowiązku posiadania apteczki na wypadek ataku Zombie? Od dzisiaj w każdym domu, każdym mieszkaniu, każdej gospodzie, każdym lofcie itd. będziecie mieli zestaw ratunkowy na wypadek ataku zombie
Wyposażenie:
Sekator x1
Siekiera x1
Pistolet o dużym kalibrze x2 (jakiś magnum, albo desert eagle)
Krótkofalówka x1
Mocny akumulator x1
Ładowarka na korbkę x1
Mapy (odpowiednio świata x1 kontynentu x1 regionu x1 miasta x1) + kompas x1
Dodatkowo w garażu trzymamy piłę łańcuchową i dwa małe kanistry paliwa do niej.
Możemy zapomnieć o takich rzeczach, jak komórki czy GPS. Te pierwsze nie podziałają zbyt długo, gdyż plaga szybko zniszczy operatorów. GPS zaś jest uzależniony od dostaw prądu
Nie ma sensu się pakować. Wszystko co nam potrzebne znajdziemy w opustoszałych domach.
2. Wystarczy chwila nieuwagi…
Jeśli masz choć najmniejsze podejrzenie, że nastąpiła apokalipsa zombie, uciekaj! Jeśli mieszkasz na wsi zyskałeś sobie dodatkowych kilka minut. Wsiadasz na osła, spinasz ostrogi i gnasz w góry. Osioł zrozumie. Jeśli mieszkasz w mieście, nie ma czasu nawet na najmniejszą zwłokę! Prawdopodobnie i tak jesteś już martwy, więc nie bój się dramatycznych skoków z trzeciego piętra, lub łażenia po dachach w stylu Spidermana.
3. Bądź antyspołeczny.
Pamiętaj! Unikaj zatłoczonych miejsc. Wybierz jako kierunek ucieczki odludzia, w których możesz jednak znaleźć jedzenie. Nigdy, ale to przenigdy, nie udawaj się do obozów dla “uchodźców”. Skuszony obiecywaną przez armię opieką i pomocą znajdziesz się w potrzasku. W praktyce jesteś już daniem w stołówce dla Zombie.
Tam gdzie ludzi jest dużo, prędzej czy później wybuchnie epidemia. Pomijam już wszechobecną panikę i fakt, że zdesperowani ludzie też mogą pozbawić Cię życia. Ostatecznie jakaś głupia matka, nie potrafiąc porządnie upierdolić głowy pogryzionemu synowi, wprowadzi go, na bank, do obozu. Draka gotowa. Chcesz się znaleźć w takim miejscu?
Żadne obozy, żadne zgromadzenia, ŻADNE NIC. Chcesz przeżyć? Działasz na własną rękę! Ewentualnie twórz małe grupki po dziesięć, dwanaście osób. Więcej, to już tłum, który zostanie pożarty.
4. Nie przejmuj się żywnością, kiedy sam nią jesteś.
Skąd bierzemy jedzenie i wodę? Z opuszczonych budynków. Jednak pod żadnym pozorem nie wchodzimy do miasta. Oczywiście, że jest tam pełno bezpańskich playstation, które zawsze chciałeś mieć. Mnóstwo niepilnowanych płaszczy z Burberry. Od groma jedzenia. Ale wiesz czego tam jest jeszcze pełno? Tak! ZOMBIE!
Naturalne jest, że zombie skupiają się w miastach, bo to największe siedliska ludzi. Plądruj wiejskie domy. Ich właścicieli prawdopodobnie i tak już nie ma, a wsie są w miarę bezpieczne. Zazwyczaj fala przetacza się przez nie i od razu zmierza w kierunku miasta.
5. PORZUĆ WSZELKĄ NADZIEJĘ!
Cudowne szczepionki zdarzają się tylko w filmach. Prawda jest taka, że jeśli tylko pojawi się jeden Zombie możesz być pewien tego. Dupska najbardziej wpływowych ludzi świata grzeją się wygodnie w promach kosmicznych zmierzających do koloni na marsie. Zostałeś sam.
Co nie znaczy, że jesteś skazany.
6. Plan ucieczki
Gdzie uciekamy? Jak już mówiłem. Przede wszystkim omijamy duże skupiska. Na początku możemy uciec wgóry. Musimy przeczekać pierwszą falę. To będzie ostateczny chaos. Wkrótce nie tylko zombie będą mordować. Także ludzie zaczną się wyżynać – jeden drugiego. Kiedy słabe jednostki zostaną wyeliminowane, przetrwają tylko najtwardsi. Od tej chwili zaczyna się totalna anarchia.
7. Zostałeś sam
Nie licz na służby porządkowe, czy wojsko. Jeśli jacyś rządzący, koordynujący byli, to do tej pory się zmyli. Resztki wojska, będą się pałętać samopas po okolicach gwałcąc i rabując. Jeśli nie jesteś uroczą kobietą, znajdź coś na wymianę i odkup od nich m16 i ile się da granatów.
8. Komu w drogę, temu w drogę
Jesteś gotowy do drugiego etapu podróży. Jedyny sposób, żeby przetrwać, to znaleźć jakąś niezamieszkałą, gościnną wyspę. Proponuję Pacyfik. Coś z dala od kontynentu. Dlaczego? Głowice jądrowe, których nigdy nie było na orbicie już są wycelowane w nasze dupy.
9. Morze, nasze morze!
Plan jest prosty. Idziesz w stronę morza. Po drodze rozpierdalasz wszystko, co się rusza i nie gada. Wsiadasz na cokolwiek co pływa. ImprowizujeszMożesz spróbować szczęścia na wyspach. Jest szansa, że zaraza ominęła niektóre z nich. Moim zdaniem jest to zbyt ryzykowne. Czemu? Pierwszą rzeczą, jaka się stanie po zejściu z lądu będzie wpierdolenie Cię przez Zombie. Ewentualnie dostaniesz kulkę w łeb od jakiegoś desperata. Jeśli już koniecznie chcesz zejść na ląd, udawaj, że przypłynąłeś na materacu dmuchanym.
10. Porady końcowe:
środek transportu:
Proponuję konia. Czemu? Za niedługo auto będzie jak wyrok. Jeśli ktoś zobaczy, że masz działający pojazd z benzyną, za wszelką cenę postara się Ci go odebrać. Zamiast tego znajdź stadninę z żywymi końmi. Oprócz tego, że konia nie musisz tankować, uzyskasz badassowy look kowboja. Nikt Ci nie podskoczy.
Czego nie brać
Musimy odrzucić na bok zapędy materialistyczne. Ze splądrowanych domów zabieramy tylko katany (mega przydatne do ścinania głów) i broń palną. Zostawiamy jedzenie i wodę. To zbędny balast. W ten sposób przyspieszymy nasz marsz i zmniejszymy zmęczenie. Najeść się można w kolejnych wsiach. Wyjątkiem będzie moment, gdy zbliżymy się do Bałtyku. Linia wsi oddzielających nas od wybrzeża będzie jak linia Maginota. Tutaj nie możemy liczyć nawet na wsie. Musimy mieć ze sobą tyle zapasów, żeby prześlizgnąć się nad morze, znaleźć jakiś jacht i wypłynąć.
W razie ataku
Jeśli zauważy nas pojedynczy zombie, zabijamy go po cichu i szybko idziemy dalej. W pobliżu na pewno czają się kolejni. Jeśli natkniemy się na niewielką grupkę, można zastosować trochę kendo z elementami hollywoodzkiego kung fu. Poradzimy sobie nawet wymachując mieczem na oślep. W szarej dupie jesteśmy, gdy zauważy nas cała banda. Co wtedy robić? Spierdalać. Improwizuj. Wybieraj takie drogi, którymi zombiaki nie dadzą rady przejść. Jedna zasada nigdy nie uciekaj ‘na górę’ w ten sposób sam na siebie wydajesz wyrok śmierci. Staraj się pozostać na otwartej przestrzeni. Na dach uciekaj tylko wtedy, kiedy możesz się z niego dostać na inny dach. Zombiaki są głupsze niż psy. Długo im zajmie zanim się zorientują, że wyszedłeś klatką obok.
Jak walczyć
Używamy siekier, pił, mieczy, tomf, tykf, morgenszternów. Broń palna jest raczej ostatecznością. Tak naprawdę potrzebna nam jest do obrony przed ludźmi, a nie Zombie. Jak zaczniemy bawić się w kowbojów i indian, zaraz zaroi się wokół nas tyle śmieci ile w południowej dakocie na wyścigach Nascar. Pamiętaj! Musisz koniecznie rozwalić gnojowi czerep, aby ten już nie wstał.
Jak nie walczymy
Nie dajemy się otoczyć, bo wtedy po nas. Następna najważniejsza reguła – nie używamy miotaczy ognia, koktajli mołotowa, napalmu. Od bandy zombie gorsza jest tylko banda płonących zombie. Możemy także zapomnieć o wszelkich paralizatorach, gazach bojowych itp.
Nie bagatelizujemy sytuacji
Niektóre stwory mogą się nam wydać całkiem słodkie. Ale trzeba je zajebać z zimną krwią. W przeciwnym razie:
- Jak coś tak słodkiego i uroczego może zrobić mi krzyw… – HAPS! Głowy nie ma. Krew Tryska! Po tobie!
Szczególnie trzeba uważać na ‘bezbronne’ dzieci zombie i ‘słodkie’ zwierzaki zombie.
Penisa trzymamy w spodniach
Apokalipsa zombie to nie najlepszy moment, żeby prokreować. Dlaczego? Hmm…
Kardynalna zasada
Jeśli jesteś duchownym, to masz +10 do kapłaństwa i możesz spróbować “odpędzania nieumarłych”. Ja polecam jednak shotgun. Nawet na levelu pierwszym nieźle się sprawdza.
Powodzenia! Niech Bóg ma was w swojej opiece!