czwartek, 3 lipca 2014

JAK DOBRAĆ SWÓJ TEAM

Statystyki dowodzą, że praca zespołowa jest o 93% bardziej opłacalna niż działanie na własną rękę.
 

Jak już wiecie bez team-u nie wiele da się zdziałać. Jak go dobrać? Kto ma w nim być? Najlepiej jeśli będzie się on składał z najbliższych osób. Przyjaciół, kolegów, rodziny. Dlaczego? Bo jesteśmy z nimi najbardziej zżyci, tj. najlepiej ich rozumiemy, znamy wzajemnie swoje możliwości itp. Nasza drużyna nie powinna przekraczać 10 osób. (3-10) Mniej więcej taka liczebność w jednej grupie ma największe szanse na przeżycie. W każdym zespole powinna być (co najmniej) jedna osoba znająca się na nawigacji, jeden medyk, 1-3 posługujących się bronią palną (karabiny, pm-y itp), ktoś od survival-u, mechanik i kobieta do gotowania posiłków.


Indywidualne wyposażenie (na krótką wyprawę) KAŻDEGO powinno składać się z:

  • noża
  • manierki wody
  • pistoletu o małym kalibrze (amunicji również, w miarę możliwości)
  • kompasu
Wyposażenie nawigatora:

  • kompas
  • mapy
Wyposażenie medyka:

  • apteczka (jej zawartość każdy powinien znać)
  • składane nosze

Wyżej podane jest podstawowe wyposażenie najważniejszych osób z team-u. Możecie jednak wyposażyć się po swojemu.

Zespół należy dobrać przed nadejściem apokalipsy. Musicie wziąć pod uwagę umiejętności każdego członka i rozsądnie przydzielić stanowiska.


Jak wyćwiczyć swój zespół?


Wiadomo, że po dobraniu się nie będziecie idealnie zgrani. Musicie nad sobą pracować i uczyć pomagać sobie nawzajem. Jak się tego nauczyć? Jest wiele sposobów, chociażby Paintball lub Air Soft Gun (ASG).
Obie te gry imitują wojnę. Liczy się w nich praca zespołowa a nie jednostkowa. Uczestnicząc w nich stopniowo będziecie się przyzwyczajać do obecności swoich przyjaciół. Lepiej poznacie ich możliwości, sposoby działania, zachowania w stresie i obliczu niebezpieczeństwa. W grach tych używa się replik broni w skali 1:1, co nadaje większego realizmu. Warto też przećwiczyć manewry. Można to zrobić w lesie, jakimś starym budynku lub na swoim podwórku. Mianowicie, kilka osób ustawia się w domu, okopie a reszta próbuje niezauważona przeniknąć na pozycję przeciwnika. Bawiąc się w to można utrwalić gesty, a także lepiej poznać partnerów. 






wtorek, 1 lipca 2014

TRANSPORT - ROZSTRZYGNIĘCIE SPORU

Po dość długiej nieobecności...

Zacznę od tego, że nic nie jest idealne. Zarówno auto jak i koń ma swoje zalety jak i wady. Nie będę ich od nowa wymieniał. Są one poniżej dokładnie rozpisane. 

Moim skromnym zdaniem koń jest lepszym wyborem gdy apokalipsa zombie dopiero co się rozpoczęła. Innymi słowy na początku. Gdy postęp wirusa będzie jeszcze mały, woda, trawa i artykuły potrzebne do utrzymania konia przy życiu nie będą skażone w dużym stopniu. Co więcej, ludzie będą walczyć o samochody i tym podobne. Nie będą zawracać sobie głowy zwierzętami. Prawdopodobnie będą próbowali się ich pozbyć.

Jednak gdy apokalipsa będzie postępować, a skażenie obejmować coraz większy obszar warto jest pomyśleć o samochodzie. Dlaczego? Ludność się przerzedzi i zostawi po sobie dobytki. Znajdziemy się w sytuacji typu bierz co chcesz. Nie koniecznie naszym autem musi być Hummer. Niełatwo będzie znaleźć do niego części zamienne. Można przerobić popularniejszy pojazd używając części jakiegoś jeep-a. Paliwa będzie wystarczająco. Pozyskamy je chociażby z innych samochodów lub jakichś stacji. (Mr.Cz. pewnie się do tego przyczepi więc już wyjaśniam.  Ludzi będzie znacznie mniej i nawet jeśli będą oni próbowali gromadzić nie wiadomo jakie zapasy paliwa starczy dla nas i dla nich.) 

Gdy wybierzecie samochód zbyt szybko, będzie trudniej o paliwo i części. (Chybaże macie swoje stacje benzynowe, warsztaty itp.) Mr.Cz. słusznie zauważył, że możecie także paść ofiarą kradzieży. Obronić się przed tym można na 2 sposoby:
  1. Cierpliwie czekać z koniem na uboczu aż walki się skończą, a liczba ludności spadnie.
  2. Umiejętnie zakamuflować swój pojazd.